Podwyżki cen energii skłaniają do inwestycji w “zielone” technologie. Gospodarstwa domowe, firmy i instytucje publiczne korzystają również z rządowego wsparcia.

Na skutek wojny w Ukrainie i ograniczenia dostaw surowców energetycznych z Rosji, ich ceny znacząco wzrosły w całej Europie. Pod koniec sierpnia tego roku na giełdzie w Amsterdamie kontrakty na gaz z dostawą na wrzesień wyceniane były trzy razy drożej niż na początku 2022 r. Przez spadek importu z Rosji podskoczyły też ceny węgla i pojawiły się problemy z jego dostępnością. Podwyżki objęły również kontrakty na energię elektryczną na 2023 r. – ich ceny w szczytowym momencie (końcówka sierpnia) wzrosły o ponad 300 proc. wobec początku stycznia. Rosnące koszty prądu, opału i paliw coraz mocniej napędzały dynamikę inflacji, która w październiku wyniosła już 17,9 proc. w ujęciu rocznym. Przyjrzyjmy się, jak na postępujący kryzys energetyczny reagowały i reagują poszczególni aktorzy gospodarczy.

Gospodarstwa domowe

Stanowią najliczniejszą grupę zagrożoną skutkami kryzysu energetycznego. Aby przeciwdziałać drastycznemu pogorszeniu ich sytuacji materialnej, w październiku przyjęta została ustawa, wyznaczająca gospodarstwom roczny limit zużycia energii elektrycznej na poziomie 2 MWh w 2023 r. (w niektórych przypadkach może on wynieść do 3 MWh) – do tej wartości zużycia utrzymane zostaną stawki za prąd z 2022 r. Powyżej progu obowiązywać będzie cena maksymalna w wysokości 693 zł/MWh. Walka gospodarstw z rosnącymi cenami nie ogranicza się jednak tylko do działań rządowych. 

Wzrost cen tradycyjnych surowców energetycznych może jeszcze mocniej przyspieszyć rozwój fotowoltaiki w Polsce. Według Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO), w 2021 r. przyrost mocy z zainstalowanych paneli solarnych wyniósł 3,7 GW, a na koniec roku skumulowana moc wynosiła ok. 7,7 GW. Można oczekiwać, że również w tym roku wiele Polaków i Polek zdecyduje się na inwestycję w tę technologię – IEO szacuje, że w samym I kwartale przyrost mocy z nowych paneli wyniósł 1,7 GW. Coraz częściej, razem z fotowoltaiką, montuje się pompy ciepła, dzięki którym do ogrzania domu nie potrzeba paliw kopalnych lub biomasy. Wzrost popularności tych instalacji obrazują dane z wniosków w ramach programu “Czyste powietrze” – w styczniu 2022 r. na montaż pompy ciepła zdecydowało się 27,9 proc. wnioskujących, natomiast we wrześniu było to już 62,1 proc. Oszczędność energii (nawet o 43%) umożliwiłaby także wymiana przestarzałego sprzętu RTV i AGD oraz oświetlenia, choć tego typu wydatki prawdopodobnie znajdą się na końcu listy zakupowej polskich gospodarstw.

Przedsiębiorstwa

Kryzys najmocniej dotyka firmy przemysłowe, które wykorzystują duże ilości energii lub gazu. Aby nie ponosić strat, niektóre przedsiębiorstwa podjęły decyzję o czasowym ograniczeniu lub wstrzymaniu produkcji – postąpiły tak m.in. Grupa Azoty czy Anwil, które zajmują się wytwarzaniem nawozów (do ich produkcji wykorzystuje się gaz ziemny). Oprócz tego, firmy przemysłowe regularnie podnosiły ceny swoich produktów, żeby utrzymać rentowność biznesu. 

Z kolei małym i średnim przedsiębiorstwom, podobnie jak gospodarstwom domowym, zamrożono ceny energii elektrycznej – maksymalna stawka do końca 2023 r. wyniesie 785 zł/MWh. Większego wsparcia nie otrzymały natomiast duże firmy, które nie są uznawane za “energochłonne” (te zostały objęte rządowym dofinansowaniem). Wiele z nich podejmuje własne inicjatywy, mające na celu zmniejszenie rachunków za energię – niektóre sieci handlowe zdecydowały się np. na wymianę lodówek na bardziej energooszczędne (m.in. Netto) czy skrócenie godzin otwarcia sklepów (m.in. Aldi).

Samorządy

Według Unii Metropolii Polskich, niektóre samorządy w przetargach na dostawy energii elektrycznej dostawały oferty nawet o 800-900 proc. droższe od dotychczasowych stawek. Aby ograniczyć wzrost cen prądu w m.in. szkołach, przychodniach czy ośrodkach pomocy społecznej, rząd wprowadził maksymalne ceny energii także dla samorządów (podobnie jak dla MŚP na poziomie 785 zł/MWh). Mimo to lokalne władze planują ograniczyć zużycie prądu poprzez chociażby wcześniejsze wyłączanie oświetlenia ulicznego (np. w Tychach i Katowicach) czy zmniejszenie temperatury w biurach i urzędach do 19 st. Celsjusza (Wrocław).

Co dalej?

Trudna sytuacja na rynku energii będzie utrzymywać się jeszcze miesiącami, a nadchodząca zima może okazać się dużym wyzwaniem dla wielu podmiotów gospodarczych. Kluczem do zwiększenia odporności polskiej gospodarki na skutki pogłębiającego się kryzysu będzie dywersyfikacja źródeł pozyskiwania surowców energetycznych i inwestycje w atom oraz odnawialne źródła energii. Niestety przez ostatnie 6 lat rozwój energetyki wiatrowej był ograniczony przez niekorzystne prawo. W ostatnich tygodniach do Sejmu trafił projekt nowelizacji tzw. ustawy 10H, która ułatwiłaby rozwój technologii wiatrowej w Polsce – nie zapowiada się jednak, żeby nowe przepisy szybko weszły w życie. Z kolei wybór firmy, która wybuduje pierwszą elektrownię atomową w Polsce (będzie nią amerykański Westinghouse) nastąpił dopiero 28 października tego roku – dobrych kilka lat za późno. W efekcie wzrost cen energii w dalszym ciągu będzie zmuszał m.in. usługodawców do aktualizowania cenników, co znajdzie swoje odzwierciedlenie w dynamice inflacji, również w 2023 r.

Patryk Kocewiak

Leave a Reply